Norbert pod skrzydła Pani Mai trafił w kwietniu 2019 roku. Wcześniej, prawie dwa lata chodził do przedszkola terapeutycznego. Pamiętam pierwsze spotkanie. Norbert był wtedy jeszcze pampersowany i nic nie zapowiadało tego, że kiedykolwiek tego pampersa się pozbędziemy. Pierwszym "planem" dla Norberta było odpieluchowanie i dostosowanie do grupy. W poprzednim przedszkolu był określany jako dziecko niewspółpracujące, nieprzystosowane do grupy, niekomunikujące się i nie rozumiejące poleceń. Godzinami stał przy ścianie i pukał, aż doszło do tego, że miał na dłoniach odciski. Pani Dyrektor Tukana na rozmowie powiedziała, że Norbert dosłownie jest dzieckiem odizolowanym od społeczeństwa, ale że zrobi co w jej mocy, żeby Norberta jakoś wprowadzić w grupę. Początki były trudne, ale żadna z Pań NIGDY nie powiedziała, że się nie da. Pięć miesięcy, od kwietnia do początku września Norbert był wprowadzany w grupę i uczony funkcjonowania. Pani Maja na początku spędzała z nim sam na sam 2-3 godziny w oddzielnym gabinecie i dosłownie na 10 – 15 minut wchodziła z nim na grupę do innych dzieci. Początkowo, te 10-15 to był max czasu, kiedy Norbert był w stanie być wśród dzieci. Im dłużej, tym Norbert bardziej się denerwował. Do września udało się dojść do 4 godzin. W niecały miesiąc udało się pozbyć pampersa, Pani Maja co 20 minut chodziła z nim do łazienki, żeby w końcu załapał o co chodzi. Od września zdecydowano, że Norbert potrzebuje i chce się komunikować. Pani Maja zrobiła nam tablice do komunikacji. Łącznie było ich 3. Próbowaliśmy wszyscy znaleźć sposób na Norberta. Dziś Norbert mówi gestami oraz specjalnym komunikatorem. Od września, z racji naszej przeprowadzki, chodzi do OREWu i jest określany jako dziecko wysoko funkcjonujące. Panie, które czytały opinie z kilku lat wstecz, mówią, że to niemożliwe, że ta dokumentacja dotyczy jednego dziecka. Pani Maja zrobiła z Norbertem to, czego być może nikt inny by nie umiał zrobić. Otworzyła go na inne dzieci, innych ludzi, dostosowała do grupy, nauczyła maksymalnej samodzielności i wycisnęła z niego wszystko to, co się dało i ile się dało. Norbert do dziś dobrze ją wspomina, mówi, że tęskni. Pani Maja jest niesamowitym terapeutą. Zawsze się śmialiśmy, że jeśli coś jest niemożliwe to trzeba iść do Pani Mai. Norbert uczestniczył we wszystkich możliwych zajęciach w przedszkolu. Zawsze był we wszystkim wspierany i mobilizowany do tego, żeby nauczyć się jak najwięcej. Jestem wdzięczna za taką Panią Maję na naszej drodze. To najlepszy terapeuta i człowiek, jakiego spotkaliśmy w swoim życiu.